No cóż, sezon, sezon i po sezonie. Z zakładanych 60 punktów (nie bez powodu, patrz poprzedni sezon) zrobiłem 47, a przynajmniej 15, a może nawet 18 wpierdoliłem (nie ma na to lepszego słowa) bezbożnie komicznymi porażkami u siebie. Zwycięzcy gratulacje, powodzenia w barażach tym, którzy chcą powodzenia w barażach i do zobaczenia wkrótce ;]